
Jedni twierdzą, iż czytamy mniej niż dawniej. Inni upierają się z kolei, iż więcej. Jeszcze inna grupa twierdzi, iż to nieistotne, ponieważ liczy się to, iż czytamy gorzej. Inna sprawa, iż może najzwyczajniej w świecie nareszcie czytamy to, co potrzebujemy, ponieważ nie otacza nas cenzura? Fakt, jakiś miłośnik Orwella mógłby skonstatować, iż część tego, co idzie do druku dzisiaj, to jakieś marne prolskie poczytadła. Ale czy oznacza to od razu, iż wypada w ogóle szykanować ludzi, którym, dajmy na to, z Joyce’m po prostu nie po drodze? Raczej nie. Preferencje czytelnicze nie informują o stanie człowieczeństwa ani nawet o stanie człowieka. Stwierdzenia w rodzaju „pokaż mi, co czytasz, a powiem ci, kim jesteś” stanowią stek bzdur i słuchając ich aż prosi się o to, aby łaskawie je mówiący zszedł ze swojego wysokiego konia i sprawdził, jaka pogoda jest na dole. Czytając Masłowską zamiast Meyer nie jest się z definicji fajniejszym, i wybierając Czechowa nie otrzymuje się bonów na ogładę. Nie oznacza to przecież, iż nasze preferencje są bez żadnego znaczenia. Owszem, liczą się, lecz tylko i jedynie dla nas samych. Mierzi nas, kiedy po dużym wysiłku trafiamy na coś dalekie od naszego stylu czy oczekiwań. Żeby zapobiec takim właśnie smutkom, powstała ta witryna internetowa, na której zawsze zamieszczane są niezwykle wyczerpujące recenzje książek. Pomogą one każdemu głodnemu nowości czytelnikowi dobrać coś, w czym z dużą ochotą zatopi wzrok oraz kły. Dzięki tejże witrynie teraz nie będzie trzeba długo i bezowocnie dywagować nad tym, co doskonale byłoby przeczytać dziś. Wpadnij i znajdź. To takie proste.